150 lubelskich terytorialsów każdego dnia wspiera powodzian. Pracy nie brakuje, a akcja będzie prowadzona do odwołania.
Zniszczone domy, szkoły, drogi, zerwane linie energetyczne – tak wygląda rzeczywistość mieszkańców Dolnego Śląska, którzy niekiedy stracili cały dorobek życia. Na miejscu, w Kotlinie Kłodzkiej, od pierwszych dni kataklizmu pracują żołnierze 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Początkowo pomagali w uporządkowaniu posesji i dowożeniu jedzenia.
– Teraz priorytetem jest pomoc w odtworzeniu funkcjonalności obiektów użytku publicznego (szkoły, przedszkola) oraz pomoc mieszkańcom w przywracaniu ich domów do stanu użyteczności, by jak najszybciej mogli do nich powrócić – mówi kpt. Marta Gaborek, oficer prasowy 2 LBOT.
W Lądku-Zdroju jest blisko 150 lubelskich terytorialsów.
– Pomagają m.in. przy odbudowie lądeckiej szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego, pracują przy udrażnianiu i naprawie lokalnych dróg, przewożą kruszywo i równają teren zniszczony przez powódź. Część z nich skierowano do obsługi punktów przyjęcia i dystrybucji pomocy humanitarnej, gdzie wspomagają logistykę i dbają o segregację darów, aby te jak najszybciej mogły trafić do potrzebujących – dodaje kpt. Marta Gaborek.
Akcja prowadzona jest w ramach operacji „FENIKS”, której celem jest łagodzenie skutków powodzi i pomoc w odbudowie. Początkowo była zaplanowana do końca roku, jednak już teraz wiadomo, że zostanie przedłużona do odwołania.